And my pride is the one to blame
Wylatuję jutro do Gruzji w ramach projektu http://blogerzywbatumi.pl. Wyprawa spadła na mnie jak nagła ulewa, wszystko ustalone w przeciągu tygodnia - telefon z propozycją, szybka decyzja, a dziś już się pakuję. Nie umiem się zorganizować, z minuty na minutę bardziej się stresuję, ale... Być może tego mi trzeba? Tygodnia oderwanego od rzeczywistości, która ostatnio nie przestaje zaskakiwać. Musicie wiedzieć, że uwielbiam mieć wiele na głowie i to dostaję od życia, dlatego nie narzekam i niecierpliwie wypatruję kolejnych zmian. W sobie. Ktoś, kto głosi, że człowiek się nie zmienia, chyba nigdy nie żył naprawdę. Jedną z cech, które w sobie najbardziej cenię, to zdolność do przystosowania się do zmiennego otoczenia. Nie przyzwyczajam się, nie mam nadziei na to, co się wydarzy. Preferuję pozytywne zaskoczenie niż rozczarowanie, a odkąd stosuję tę zasadę, ewentualne niepowodzenia są lekcjami.
Życzcie mi przede wszystkim motywacji do spakowania się, bo wcale jeszcze nie ustaliłam, co zabrać...
bluzka // FRONTROWSHOP
płaszcz // ROMWE
spodnie // CHOIES
buty // ROMWE
torebka // ABADAY
Za zdjęcia dziękuję Kasi: https://www.facebook.com/kasiadzidaphotography :)
https://www.youtube.com/watch?v=Jl8fV1jUQPs