Przepis na omlet
Na śniadanie króluje u mnie omlet. Wrzucam więc przepis z wszelkimi urozmaiceniami, na które do tej pory udało mi się wpaść:
Podstawą u mnie są trzy jajka i płatki owsiane lub jaglane (40g).
Z dwóch jajek oddzielam białka i ubijam pianę ze szczyptą sody oczyszczonej, a pozostałe dwa żółtka i całe jajko mieszam z płatkami. Jeśli są to owsiane, całość należy zblendować; przy płatkach jaglanych wystarczy wymieszać.
Pianę z białek i powstałą masę z płatkami łączę i delikatnie mieszam, by piana całkiem nie opadła. Wylewam na patelnię z rogrzanym tłuszczem i manewruję nią, by omlet równomiernie się rozlał - ewentualnie rozprowadzam go szpatułką.
To jest przepis na najzwyklejszy omlet, którego możecie podawać z konfiturami, owocami, jogurtem, serkiem wiejskim, serem i szynką... Ja preferuję śniadanie na słodko :)
Do masy dodać można łyżeczkę kakao - od siebie dodam tylko, że można z nią przesadzić i otrzymać dość suchego placka.
Wszystko jest kwestią wprawy - na początku nie byłam w stanie przerzucić omleta tak, by się nie rozpadł, albo nie ubrudził wszystkiego w promieniu metra od kuchenki. Na początku w ogóle nie rósł na patelni i był grubości dwóch naleśników (tych chyba nie nauczę się robić, dopóki nie będę zmuszona). Metodą prób i błędów możecie urozmaicać swoje omlety. Nie jest to najbardziej dietetyczne śniadanie na świecie, ale doskonała porcja energii z rana, na którą można sobie pozwolić.
Kubek do kawy już dostępny na www.myequa.pl
Od soboty mój pokój zyskał nowy element wystroju - ręcznie robione lustro z żarówkami umieszczonymi w tafli w zestawie z półką z Ikei, czyli moja własna toaletka!
Autorzy lustra: ZAP project
Bądźcie na bieżąco ze mną przez snapa :) szepczynskaola
Potrzebne nam będzie jedynie:
-mąka
-woda
-siemię lniane
-szczypta soli
Niestety nie mogę podać dokładnych proporcji ponieważ zawsze robię na oko, ale powiem, że na szklankę wody przypada łyżka siemienia. Tak więc zalewamy je wodą i odstawiamy na trochę aby siemię wypuściło swój kisiel, a następnie opcjonalnie dodajemy mąki wraz z szczyptą soli dla smaku. Konsystencję porównałabym do rzadkiego budyniu.
Smażymy na rozgrzanym na patelni oleju.
Mi one najbardziej smakują z miodem wymieszanym ze zgniecionymi w mosiądzu orzechami włoskimi.
Smacznego :)
(Odpowiedz)