Tabletka „po” czyli antykoncepcja awaryjna
- 28/02/2017 20:44
- Kategoria: Zdrowie i Uroda
- Tagi: seks, antykoncepcja awaryjna, tabletka po
- 12 komentarzy
Dziś poruszam temat, który ostatnio rozpalił we mnie mocną frustrację. Ludzie z góry ponownie zadbali o to, by pokazać, że kobiety nie mogą ze swobodą i bez tłumaczeń decydować o swoim ciele. Po nie tak dawnych protestach w całej Polsce (jak również sygnałach solidarności ze świata) przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego mamy świeżą decyzję już wkrótce uniemożliwiającą swobodny dostęp do jedynego ratunku, gdy zawiodą mechaniczne metody antykoncepcji lub gdy zdarzy się seks bez zabezpieczeń. Przy zastosowaniu tabletki „po” liczy się czas, gdyż im wcześniej tabletkę zażyjemy, tym większa jest jej skuteczność. Dlatego jej dotychczasowa dostępność bez recepty umożliwiała kobietom reakcję natychmiastową. Już niedługo każdy w potrzebie będzie musiał najpierw spotkać się z lekarzem, opowiedzieć o zdarzeniu i poprosić o umożliwienie zakupu środka opóźniającego owulację, liczyć się z klauzulą sumienia lekarza i być może spojrzeniami innych ludzi w przychodni. Krótko mówiąc, dodatkowy stres w i tak wyczerpującej nerwy sytuacji.
Ten tekst nie ma na celu promocji tabletek „po”, jedynie ma zapewnić dostęp do informacji dla tych, którzy chcą wiedzieć. Nie kieruję go też wyłącznie do kobiet – mężczyzna świadomy swojej odpowiedzialności za „wpadkę” jest partnerem, którego szanuję.
Trzy najważniejsze elementy pojęcia i co za nimi stoi:
- antykoncepcja – uniemożliwia zajście w ciążę.
Najbardziej krzywdzącym dla tego środka jest mit, że tabletka „po” to tabletka wczesporonna i stawianie jej na równi z aborcją. Nie zapominajmy, że wszystko, co związane z antykoncepcją (nawet awaryjną!) ma na celu niedopuszczenie do spotkania plemnika z komórką jajową, a więc utrudnienie zapłodnienia, które przecież jest początkiem ciąży.
Jedyna etyka, o jakiej chcę wspomnieć przy tabletce „po”, to: które z Was powinno pokryć koszty tego rozwiązania (ok. 150zł)? Wiadomo, że każda sytuacja jest inna i zależy od tego, jaka łączy Was relacja. Jeśli uważacie, że jesteście na tyle dorośli, by decydować się na współżycie, to bierzecie pod uwagę każdy scenariusz i jego konsekwencje, również finansowe. Moim zdaniem tak, jak oboje chcieliście się zbliżyć, tak oboje możecie otworzyć portfel i zwyczajnie złożyć się na zakup. Nikt nie jest tu bardziej winny, bo zakładam, że decyzje o tym, jak uprawiacie seks podejmujecie wspólnie i bez ulegania czyjejś „wygodzie”.
- awaryjna – nie może być stosowana jako stała metoda zapobieganiu ciąży.
Jest to metoda awaryjna – a mam Was za rozsądne osoby – i wiem, że już po pierwszej sytuacji, w której musicie po nią sięgnąć, zmieni się Wasze podejście do seksu. Skoro była potrzebna raz, to znaczy, że nie zabezpieczacie się odpowiednio i należy przemyśleć alternatywne metody antykoncepcji np. hormonalnej.
- „po” - gdy do stosunku już doszło.
Istnieje wiele sposobów na zabezpieczenie się przed niechcianą ciążą, jednak żadna z nich nie zadziała gdy nie pomyślimy o niej przed zbliżeniem.Zdarza się, że prezerwatywa zawodzi i gdy pęknie, jedynym ratunkiem jest tabletka „po”.
Działanie tabletki „po” polega na opóźnieniu owulacji tak, by plemnik znajdujący się w otoczeniu komórki jajowej nie dotarł tam „na czas”.
Podsumowanie:
Tabletka „po” zażyta do 5 dni po stosunku opóźni owulację. Jeśli owulacja już wystąpiła, przyjęcie jej niczego nie zmieni. Jeżeli jesteś w ciąży i o tym nie wiesz, a zażyjesz tabletkę „po”, nie uszkodzi ona płodu i nie przerwie ciąży. Do zapłodnienia już doszło, więc za późno na antykoncepcję. Nie powoduje problemów zdrowotnych, jedynie utrudni przewidzenie następnej miesiączki (swoją drogą do momentu jej wystąpienia powinniście przy każdym kolejnym zbliżeniu zadbać o bezpieczeństwo w postaci dobrej jakości prezerwatyw).
Tekst powstał na rzecz kampanii edukacyjno-informacyjnej o antykoncepcji awaryjnej.
Więcej informacji: www.tabletka.edu.pl